Życie w Afryce Zachodniej: Albinosy w Tanzanii
Kto w XXI wieku nie zna pojęć „homoseksualizm”, „fetysz”, „narkomania”, „prostytucja”? Przez kilkadziesiąt lat świat dosłownie eksplodował wolnością moralności i tolerancją dla dziwaków. Nowoczesna Europa da szanse każdemu krajowi pod względem liberalności w stosunku do najdziwniejszych ludzi. Nie ma znaczenia, jaki masz kolor skóry, wyznanie czy orientację. Ale czy takie nakazy zostały ustanowione wszędzie? Tanzania i albinosy – ten temat jest wciąż aktualny.
Nasza planeta doświadcza ogromnej liczby chorób – dżumy, ospy, AIDS, raka, mutacji genetycznych… Wydaje się, że pogodziliśmy się ze wszystkim, co może bezpośrednio lub pośrednio wpływać na los i zdrowie człowieka. Ale nie byliśmy w stanie wykorzenić w sobie przesądów i bolesnych uprzedzeń. Albinos to osoba, która urodziła się bez pigmentacji skóry. W krajach europejskich takich osób jest 1 na 20000 XNUMX. Są jednak kraje, w których odsetek albinosów jest niewiarygodnie wysoki. A dla osób urodzonych z taką dolegliwością życie staje się prawdziwym testem.
Afryka Zachodnia, a zwłaszcza Tanzania, może pochwalić się ogromną liczbą albinosów. Nadal nie jest jasne, dlaczego ta choroba staje się tam coraz bardziej powszechna. Ale jedno jest pewne: albinos z Tanzanii prawdopodobnie nie dożyje 40 lat. Ponieważ zostanie zjedzony.
Niektóre zakątki naszej planety wciąż pozostają niepiśmienne i słabo rozwinięte, kwitnie w nich szamanizm i różne rodzaje czarów, zwłaszcza czarnej magii. Ludzie ślepo wierzą w moc szamanów przez wiele stuleci i prawie niemożliwe jest wykorzenienie tej wiary. Ubóstwo i brak podstawowego wykształcenia odciska piętno na prawie całej Afryce. Ludzie wciąż są leczeni na przeziębienie, opryskując ziemię i zaczarowaną korą drzew wokół domu, a bogactwo przyciąga do domu jedzenie kończyn „specjalnych” członków plemienia.
Od ponad pięciuset lat panuje przekonanie, że albinos to superistota. Ktoś wierzy, że jest posłańcem boskości, a ktoś - że jest diabłem. Ale obie opinie sprowadzają się do jednego - jeśli zjesz pewną kończynę albinosa, możesz się wzbogacić, wyleczyć ze wszystkich chorób i przywołać szczęście do domu.
Życie albinosa w Tanzanii jest jak przerażająca opowieść o Jaśu i Małgosi, których stara wiedźma chciała ugotować w piekarniku. Polowanie na „przezroczystych” sąsiadów stało się tak powszechne, że nikogo nie zdziwi, jeśli w biały dzień para zdrowych, dorosłych Afroamerykanów złapie białego chłopca lub dziewczynkę i nie posuwając się daleko, strzela na oczach rodziców, odcina wszystko niezbędne części ciała i zostaw okaleczone zwłoki na miejscu zbrodni. A myśliwych absolutnie nie obchodzi, czy ofiara ma rodzinę, bo nawet jedna ręka „magicznego” mięsa może zapewnić niewrażliwemu zabójcy 10 lat beztroskiego i bogatego życia.
Sytuacja jest tak beznadziejna, że nawet władze nie podejmują praktycznie żadnych kroków, by okiełznać ludność. Nieszczęśni ludzie z bezbarwną skórą zmuszeni są ukrywać się w swoich domach przez prawie całe życie. Nawet specjalne szkoły z internatem o podwyższonym poziomie bezpieczeństwa nie są w stanie uratować biednych dzieci przed śmiercią - sami żołnierze gotowi są zmówić się z myśliwymi i odebrać niewinne życie za górę pieniędzy.
Ale nie tylko desperackie polowanie jest zagrożeniem dla afrykańskiego albinosa - palące słońce jest zbyt szkodliwe dla skóry i wzroku, a w wieku 16-18 lat stają się prawie ślepi, a w wieku 30 lat chorują na raka skóry. Oczywiście dużo łatwiej jest uciec od tych dolegliwości niż od przesądnych sąsiadów – wystarczy posmarować się kremem z filtrem przeciwsłonecznym i założyć ciemne okulary. Ale… mówimy o jednym z najbiedniejszych krajów świata, a taki luksus jest tam praktycznie niedostępny.
Jedynym ratunkiem dla nieszczęśników jest teraz organizacja Czerwonego Krzyża. Oczywiście takie rażące okrucieństwo nie pozostało niezauważone w cywilizowanych krajach – robi się wszystko, co możliwe, aby tworzyć zamknięte instytucje, w których osoby z brakiem pigmentu mogą żyć bez obawy o siebie i swoje rodziny w każdej chwili. Ze względu na duży rezonans na świecie rząd afrykański został zmuszony do wprowadzenia kar za zabicie albinosa (kara śmierci) oraz za pozbawienie kończyn (5-8 lat więzienia).
Ale najważniejszej rzeczy do tej pory nie zrobiono – niewykształceni Afrykanie wciąż wierzą w swoich szamanów, a ta ślepa wiara zapuściła korzenie tak głęboko, że prawdopodobnie przekształcenie tamtejszych ludzi zajmie jeszcze kilka stuleci. Do tego czasu ich „przezroczyści” bracia będą drżeć na każdy szelest we własnym domu i modlić się o spotkanie następnego dnia żywym…
Ze strachem..
Najgorzej jest, gdy takie dzieci mają na żywo odcięte nogi lub ręce. Pozostaje z nimi na całe życie. To jest straszne. Niektórzy robią nawet naszyjniki z uszu, języków lub palców albinosa. Takich ludzi trzeba bezwzględnie zabijać na oczach ludzi, aby wszyscy mogli to zobaczyć.