osada miejska Feed (bel - Karma) trudno nazwać popularnym kierunkiem turystycznym, jednak miejsce to ma bogatą historię i co najmniej kilka atrakcji. Chyba najciekawszym obiektem w Kormie jest dawne osiedle Doria-Dernalowicze, z którego zachowało się część budynków gospodarczych, młyn i sam dwór.
Początkowo teren, na którym stoi majątek, nazywał się Sarsk (w niektórych źródłach Sersk), a już pod Dorią-Dernalowiczami – folwarkiem Stefanovo. Nazwę tę utrwalono w pierwszej połowie XVIII w. od nazwiska właściciela Stefana Dorii-Dernalowicza. Gospodarstwo miało imponującą wielkość – ponad 18 hektarów ziemi, w tym częściowo Kormę.
Największy rozkwit Stefanowa-Korma nastąpił w drugiej połowie XIX wieku, za czasów Aleksandra Dorii-Dernalowicza. To on zainicjował budowę nowego kamiennego osiedla w modnym wówczas stylu klasycznym (z elementami eklektycznymi). Miejscowi mieszkańcy czasami nazywali ten budynek niczym więcej niż „białym” pałacem.
Dwukondygnacyjne osiedle od strony głównego wejścia posiada 2 symetryczne ryzality, a centralną część budynku zdobią półkoliste fałszywe kolumny. Co ciekawe, początkowo jedynie skrzydła osiedla posiadały dwie kondygnacje, jednak kiedy ukończono budowę drugiego piętra w części środkowej, pozostaje to pod znakiem zapytania.
Nad oknami pierwszych pięter znajdują się ciekawe nisze, być może zawierały one elementy dekoracyjne (herb rodu?). Pod dachem znajduje się skomplikowany schodkowy gzyms. Te wszystkie drobnostki pozwalają wyobrazić sobie, jak wyglądało osiedle w najlepszych latach.
Po rewolucji i nacjonalizacji w 1917 r. przedstawiciele Dorii-Dernalowiczów wyjechali do Polski. Ich udane przedsiębiorstwo (obejmujące nie tylko ziemię, ale także krochmalnię i gorzelnię) działało nadal, ale pod czerwonym sztandarem bolszewików. Majątek wraz ze wszystkimi kosztownościami po pospiesznym wyjeździe właścicieli został wywłaszczony. W latach powojennych budynek przeznaczono najpierw na potrzeby sierocińca, a od 1955 r. – na szkołę. Na początku XXI wieku dawne osiedle nadal służyło celom magazynowym, obecnie jednak budynek stoi pusty i ulega powolnej dewastacji. Wiadomo, że podejmowane są próby konserwacji, ale niestety nie zawsze udaje im się uratować dziedzictwo historyczne. Można mieć tylko nadzieję, że znajdzie się przedsiębiorcza osoba, która tchnie drugie (a nawet trzecie) życie w majątek Dorii-Dernalowicza.
Poniżej punkt z lokalizacją obiektu na mapie:
W Korme polecam też zobaczyć ruiny kościoła św. Mikołaja i jeśli to możliwe, wybrać się tam Slavgorod.