Dla starożytnego Rzymu kąpiele (warunki) - to był prawdziwy kult i miejsce, w którym można nie tylko się umyć, ale także rozwiązać różne problemy. Łaźnie rzymskie zaskoczyły zarówno swoją architekturą i skalą, jak i inżynierską przezornością. Już w pierwszych wiekach naszej ery takie łaźnie miały ogrzewanie, łaźnie parowe, baseny i były przemyślane nie gorzej niż jakiekolwiek nowoczesne spa. Dziś w Rzymie można zobaczyć kilka takich budowli, wśród których są szczególnie imponujące Ruiny Łaźni Karakalli.
Cesarz Karakalla przeszedł do historii z wyjątkowo złą sławą: krwawym despotą, bratobójcą i inicjatorem niezliczonych wojen. Jednak łaźnie, które zbudował, zrobiły wrażenie zarówno na wrogach, jak i sojusznikach.
Budowę prowadzono od 212 do 217 roku. To prawda, że \uXNUMXb\uXNUMXbw momencie zakończenia prac cesarz Caracal zginął podczas podróży z Edessy do Karry. Nie mógł zobaczyć, jak ta wyjątkowa konstrukcja została ukończona.
Z czasem łaźnie Antoniniana (ich inna nazwa), znacznie rozbudowany poprzez dokończenie kilku kolejnych budynków i powiększenie parku. Do V wieku kompleks znajdował się na obszarze około 5 hektarów i był uważany za jeden z rzymskich cudów.
I to jest zrozumiałe, bo nawet teraz, gdy kompleks jest w ruinie, zadziwia Cię grubość wielometrowych murów i wysokich sklepień.
Termy Karakalli były bogato wyłożone marmurem, sale zdobiły mozaiki i rzeźby.
Przechodząc od frigidarium do tepidarium, nawet najbiedniejszy mieszkaniec Rzymu mógł cieszyć się umiejętnym zaprojektowaniem łaźni. Nie bez powodu konstrukcja tego terminu jest uważana za jeden z najlepszych prezentów cesarzy dla ich obywateli.
Upadek łaźni rzymskich, w tym antonińskich, rozpoczął się w drugiej połowie VI wieku. Rzymem w tym czasie rządził już tron papieski, gdzie mycie, a tym bardziej pójście do łaźni, uważano za szkodliwe i niepotrzebne.
Zespół budynków z wieku na wiek popadał w ruinę, był rozbierany na materiały budowlane, a zamiast uprzywilejowanych mieszkańców miasta coraz liczniej napływała tu biedota i bezdomni.
Termy Karakalli swoje drugie życie znalazły w pierwszej połowie XX wieku, kiedy to rzymski burmistrz Prospero Colonna di Paliano postanowił wykorzystać ruiny kompleksu na otwartą scenę opery.
I tak od 1937 roku w scenerii starożytnego Rzymu odbywają się tu koncerty i spektakle.
W 2001 roku zakończono prace nad renowacją łaźni rzymskich, które trwały 10 lat. Teraz możesz zwiedzać ruiny tego terminu z wycieczkami i na własną rękę. Wjazd na teren jest płatny, cena zaczyna się od 8 euro (bilety on-line). Można też wziąć okulary wirtualnej rzeczywistości i zobaczyć, jak warunki wyglądały oryginalnie.
Ruiny łaźni znajdują się w pobliżu Koloseum, spacerkiem około 15 minut. Najbliższa stacja metra to Circus Massimo, poniżej punkt z lokalizacją na mapie:
Jeśli jesteś w Rzymie, koniecznie zarezerwuj dzień na zwiedzanie Watykanu i Bazyliki św. Piotra. Przeczytaj także Recenzja hotelu Republika i porady Jak dostać się z Rzymu do Florencji.