Glusk to duża osada miejska obwodu mohylewskiego, która znajduje się w pobliżu autostrady P55 łączącej Bobrujsk i Soligorsk. Pierwsza wzmianka o mieście Głusk w annałach pochodzi z XV wieku, a wśród wybitnych właścicieli: Golszański, Chodkiewicz, Czartoryjski, Polubiński, Judzicki i Bzhostowski. Jednak pomimo tak starożytnej i bogatej historii atrakcje w Głusku nie tak bardzo.
Najciekawszym obiektem jest starożytna osada, gdzie w pierwszej połowie XVI wieku stał drewniany zamek zbudowany przez księcia Dubrowickiego Jurija Golszańskiego.
To właśnie w tym miejscu zacznie się kształtować przyszły Głusk (pierwotnie Głusk-Dubrowicki). Drewniana zabudowa zamku stała do 1655 roku, ale spłonęła podczas wojny 1654-67.
Kilkanaście lat później na miejscu dawnej twierdzy rozpoczyna się budowa zamku bastionowego, a równolegle ze swoją misją przybywają do Głuska bernardyni.
Przy wsparciu księcia Aleksandra Polubińskiego budowany jest potężny kościół i klasztor. Kompleks ten znajdował się obok zamku, dziś znajduje się tam stadion.
Ciekawe, że kiedy te ziemie przeszły w ręce Radziwiłłów, jeden z przedstawicieli tego szlacheckiego rodu próbował nawet zakwestionować prawa bernardynów do tych posiadłości.
Szybko jednak stało się to nieistotne. Po drugim rozbiorze Rzeczypospolitej Głusk znalazł się w granicach Imperium Rosyjskiego. Zamek bastionowy tracił na znaczeniu i szybko został zniszczony, a klasztor bernardynów został całkowicie zamknięty w 1830 roku.
Mimo likwidacji klasztoru cerkiew działała do 1935 roku, potem została zamknięta, a po kolejnych 10 latach budynek wysadzony w powietrze.
Przez pewien czas w ścianach świątyni mieścił się magazyn artelu płyt wiórowych Spatri, później przedsiębiorstwa KIM. W tym okresie kościół popadł w całkowitą ruinę, doszło tu nawet do pożaru. W 1944 r. wycofujący się Niemcy wysadzili budynek sakralny, a później to, co ocalało, rozebrano na materiał budowlany. Co ciekawe, do dziś wokół stadionu leżą cegły ze starego i zapomnianego kościoła.
W Głusku znajdowała się również cerkiew, wybudowana w drugiej połowie XIX wieku na rynku głównym. Architektura Kościół Zmartwychwstania Pańskiego był dość typowy dla okresu budowy.
Na miejscu tej świątyni stoi obecnie lokalny Dom Kultury. Ciekawe, że w jego architekturze raczej można odnaleźć cechy kościoła bernardynów, ale nie, to miejsce było właśnie ant-kościołem.
Nawiasem mówiąc, w Głusku była jeszcze jedna cerkiew, położona po drugiej stronie parku, za centrum Oriona. Z tym kościołem wiąże się cała historia.
Kiedy więc w 1961 r Kościół Objawienia Pańskiego rozebrana, starożytna ikona z czasów założenia świątyni, a jest to XVI wiek (!), po prostu wrzucili ją do ziemi na ulicę. Jednak jeden z okolicznych mieszkańców Głuska zabrał relikwię do swojego domu i przechowywał ją przez prawie 16 lat.
W latach 90-tych postanowili wybudować nową świątynię we wsi miejskiej o tej samej nazwie - Kościół Objawienia Pańskiego. Zapisana ikona została przeniesiona tutaj, zachowując fragment starożytnej historii.
Wzdłuż ulicy Kirowej zachowało się kilka murowanych domów zbudowanych na przełomie XIX i XX wieku. W takich domach mieściły się różne sklepy i administracje, a właścicielami byli często żydowscy mieszkańcy.
W parku centralnym wzniesiono mały pomnik pisarza Siergiej Grachowski.
Ma na swoim koncie nie tylko własne utwory, ale także znaczące przekłady na język białoruski. Na przykład to on przetłumaczył „Dwadzieścia tysięcy mil pod wodą” Julesa Verne'a (w Bel. w jego tłumaczeniu - „80 000 kilometrów pod wodą”).
Glusk to zwarta osada z własnym hotelem i muzeum. Dlatego jeśli przejeżdżacie tędy, warto się zatrzymać, choćby po to, by zobaczyć antyczny zamek.
W pobliżu znajduje się główna atrakcja dzielnicy Głusk - drewniany kościół w Gorodku. Ciekawie będzie też wybrać się do Lubania i odwiedzić tamtejsze kamieniołom kredy.