Weekendy nie według schematu - Dukorsky Maentak. Zwiedzanie posiadłości Oshtorpov

Co to jest? Gdzie to jest? Nigdy nie słyszane? Mamy dobrą wiadomość: być może nawet udało Ci się tam odwiedzić. A imię "Dukorski Maentak» mówi coś? Tak tak. To jedno i to samo piękne miejsce, które zasłynęło z pierwszego w kraju domu do góry nogami. Ale uwierz mi, jest jeszcze wiele ciekawych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Iść!

jak dostać się do dukora

Jak dostać się do Dukory?

Wyjeżdżamy z Mińsk w kierunku Maryiny Górka, przy wejściu do Ducore podążamy za znakami informacyjnymi i naprowadzającymi i bez trudu odnajdujemy alejkę wejściową, która prowadzi do samego kompleksu muzealnego. Dlaczego muzeum? Tak, bo już przy wejściu spotyka nas zabytek architektury XIX wieku - Brama wejściowa. Brama tego samego Posiadłości w Osztorpowie, o czym wspomniano w tytule artykułu. Na jej cześć odbywa się nawet coroczny letni festiwal!

dukora

Sam pałac niestety został zniszczony podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Można to kontemplować w dziełach Napoleona Ordy lub zajrzeć do zachowanego do dziś skrzydła, które obecnie pełni funkcję muzeum. Tutaj można również zapoznać się z historią samej Dukory od XV wieku.

Samochód zostawiamy na parkingu i idziemy pod bramkę kupić bilety. Koszt jest całkiem do przyjęcia dla takiego miejsca (6-8 BYN). Ale udało nam się dodatkowo kupić kupon rabatowy. Od tej figury w kratkę stała się jeszcze atrakcyjniejsza. Dodatkowe udogodnienia: dzieci do lat 10 wstęp bezpłatnie! Wniosek - świetne miejsce na niedrogie rodzinne wakacje na świeżym powietrzu! Rodzice, zwróćcie uwagę.

dukora

Tutaj (w bramie) znajduje się również sklep z pamiątkami. Jeśli chcesz, możesz od razu kupić pamiątkowe trofea, aby nie stać dwa razy w kolejce. Ale radzimy jeszcze nie spieszyć się z tym.

Do biletu wstępu dołączony jest drukowany przewodnik (w trzech językach), z którego korzystaliśmy od czasu do czasu, odkąd byliśmy tam po raz pierwszy. Aby pomóc turystom i pięknie zaprojektowane znaki na terenie. Należy zauważyć, że wszystkie są w języku białoruskim.

Do naszej firmy przyjechało dziecko, co oznacza, że ​​pierwszą rzeczą, którą robimy, jest pójście do zoo. Już tutaj masz kaczki i strusie, i świnie, a nawet wielbłąda.

Dzieci to docenią! Za symboliczną opłatą można kupić zieleń i nakarmić zwierzęta. Przy okazji zauważono obok zoo i łóżka.

Tutaj też było miejsce na marzenia. Możesz poprosić o spełnienie upragnionego pragnienia, wchodząc pod majestatyczny dąb. Po prostu nie sposób go nie zauważyć w drodze do zoo.

Zwiedzający wykazują duże zainteresowanie ulicą mistrzów. Każdy może spróbować swoich sił w tradycyjnym rzemiośle lub kupić gotowe produkty, które lubi, na przykład świece woskowe, ceramikę, wyroby tkackie. Dla siebie wybraliśmy świece woskowe z olejkiem szałwiowym. Kupiłem zestaw do robienia świec w prezencie. Uczeń szkoły podstawowej docenił prezent!

Za warsztatami znajduje się destylarnia i kuźnia. Miłośnicy outdooru mogą wypożyczyć łodzie, katamarany, przejść tor przeszkód czy nauczyć się rzucać toporami, nożami i włóczniami (są też rzucanymi włóczniami). Wydawało nam się jednak, że najpopularniejszą rozrywką tego dnia była jazda wozem. Uwaga: wszystkie te przyjemności są dodatkowo płatne i nie są wliczone w cenę biletu wstępu.

Zgadnij zagadkę: kot nie jest naukowcem, ale opowiada bajki. W wariancie Dukor odpowiedzią może być niezwykła polana baśni. Spotkaliśmy się z tym po raz pierwszy. W małych chatkach bez udka z kurczaka znajdują się bajeczne instalacje za szkłem. Wciskamy przycisk - a teraz Twoja ulubiona bajka sprawia przyjemność. Możesz usiąść na pobliskiej ławce i dobrze się bawić. Zgadłeś ze zdjęcia, której bajki wysłuchaliśmy jako pierwsze?

Łącząc przyjemne z bardzo przyjemnym, postanowiliśmy zaaranżować tutaj małą przekąskę. Na szczęście te potrzeby zwiedzających są brane pod uwagę. Więc nie musisz zabierać ze sobą jedzenia.

W drugiej połowie dnia nowożeńcy przybyli do posiadłości wraz ze swoimi gośćmi. Goście robili sobie selfie, fotografowali się na tle różnych „stref fotograficznych”, a nowożeńcy zajęci byli tworzeniem rodzinnego archiwum zdjęć. Nawiasem mówiąc, odwiedzający tutaj goście mogą zostać zakwaterowani na noc w pensjonatach. Jeśli pamięć zawodzi, jest ich 5. Bardzo wygodne i rozważne! Dla tych, którzy lubią zażywać kąpieli parowej, są łaźnie.

Nie można nie wspomnieć o drewnianym placu zabaw, starannie wykonanych ławkach, a nawet specjalnie zaprojektowanych koszach na śmieci. Jest też wiele ciekawych rzeźb i kompozycji.

Na nagrodę „Przyjemnej Niespodzianki Dnia” słusznie budynek ze znakiem WC. Widzisz, zwykle chodzimy do takich miejsc z niepokojem i intrygą. Powiedzieć, że byliśmy zaskoczeni, to mało powiedziane. To też swego rodzaju arcydzieło, godne uwagi. Zdjęcie niestety nie: oprócz nas byli też inni goście.

Bezwarunkowym magnesem dla zwiedzających i znakiem rozpoznawczym kompleksu jest dom do góry nogami. Szczerze mówiąc, rzeczywistość nie przekroczyła oczekiwań. Wnętrze wygląda, jakby ktoś pozbył się starych rzeczy z mieszkania i przeniósł je do wiejskiego domu. A to ten sam dwupiętrowy wiejski dom. Ale istota tej struktury oczywiście nie jest w tym. Nie bądź leniwy i czytaj tabliczkę informacyjną przed budynkiem. Poznaj pierwszy na świecie dom do góry nogami i cechy jego białoruskiego brata. W międzyczasie głowa nie kręci się całkowicie, robimy zdjęcie dla pamięci i idziemy do wyjścia. Nie polecamy zostawać tu na dłużej. Zamiast tego radzimy przespacerować się po terenie i znaleźć małą kopię domu do góry nogami, jeśli jeszcze nie wpadła Ci w oko.

Pamiętaj, aby przed podróżą naładować aparaty/telefony i zwolnić miejsce na kartach pamięci. Mamy dużo, nie baaaardzo wiele ujęć!

Wiesz, bardzo miło tu być, chcesz tu wrócić. I nigdy nie żałowaliśmy, że planowaliśmy tu spędzić weekend. A na pożegnanie mała rada: przyjdź rano, aby mieć czas na cieszenie się całym tym przepychem.

tekst - Żeczko Jekateryna

5 1 głos
Oceń artykuł
Subskrybuj
powiadomienia
0 Komentarz
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze